Kiedy widzimy w internecie mema z kozłem w czapce bejsbolowej i podpisem „GOAT”, możemy w pierwszym momencie pomyśleć, że to kolejna dziwna sztuczka algorytmów social mediów. Ale spokojnie – to nie chodzi o zwierzę. GOAT to akronim, który wdarł się szturmem do popkultury i świata sportu, stając się jednym z najbardziej pożądanych tytułów, jakie można zdobyć. Co więc oznacza to tajemnicze „GOAT” i dlaczego co druga dyskusja w komentarzach pod zdjęciami LeBrona Jamesa, Cristiano Ronaldo czy Michaela Jordana pełna jest tego właśnie słowa? Spokojnie – wszystko wyjaśniamy. I nie, nie chodzi o „kozę”.
GOAT – nie tylko zwierzę, ale i akronim z elitarnym znaczeniem
Słowo „goat” po angielsku faktycznie oznacza „kozę”, ale w omawianym kontekście to po prostu skrót od „Greatest Of All Time”, czyli „Największy [Najlepszy] Wszech Czasów”. To określenie zarezerwowane dla legend. Mówimy więc o tych, którzy swoją dyscypliną rządzą jak szef – bezdyskusyjnie najlepsi, niedoścignieni, zasługujący na pomnik, a przynajmniej na gif z konfetti.
GOAT co to znaczy? Jeśli ktoś zostaje nazwany GOATem, to nie znaczy, że ma długą brodę i lubi skakać po kamieniach (choć broda jest mile widziana). To znaczy, że osiągnął poziom, do którego inni mogą jedynie aspirować – i to przez pokolenia.
Skąd się wzięło GOAT i kto je wypuścił na pastwisko popkultury?
W przeciętnym anglojęzycznym słowniku GOAT jako „Greatest Of All Time” pojawiło się dopiero w XXI wieku, ale sam skrót przypisywany jest LL Cool J-owi, legendarnemu raperowi, który w 2000 roku wydał album zatytułowany właśnie „G.O.A.T.”. Stąd już tylko krok do używania tego terminu wobec wielkich ikon sportu, muzyki czy filmu – wszędzie tam, gdzie ktoś jest po prostu bezkonkurencyjny.
Internet zrobił swoje, jak to ma w zwyczaju. Memiczność słowa GOAT połączona z jego poważnym znaczeniem sprawiła, że dziś używa się go powszechnie nie tylko w kontekście sportu, ale też w odniesieniu do artystów, celebrytów, a nawet szefów kuchni (tak, Gordon Ramsay też był GOATem – przynajmniej do momentu, gdy ktoś przypalił stek).
GOATy w sporcie – kto nosi koronę, a kto tylko rogi?
Żeby nie było wątpliwości: GOAT co to znaczy, można najlepiej zrozumieć na przykładach. W koszykówce? Michael Jordan dla wielu to bezdyskusyjny GOAT. Pięć MVP, sześć mistrzostw NBA i jazda językiem po przeciwniku za każdym razem, kiedy zdobywał punkty. Ostatnio jednak pojawił się konkurent z Los Angeles – LeBron James, który w wielu kategoriach przebił Jordana. Wojna „kto jest prawdziwym GOATem NBA” nadal trwa i dzieli fanów niczym ananas na pizzy.
W piłce nożnej? Cristiano Ronaldo i Lionel Messi od lat rywalizują nie tylko o Złote Piłki, ale też o miejsce na kozim (tfu – GOATowym) podium historii. Ich liczby są kosmiczne, styl gry – nie do podrobienia, a oddani fani gotowi są pisać wypracowania i wykłócać się w komentarzach o to, kto jest tym jedynym, prawdziwym GOATem zielonej murawy.
W tenisie? Serena Williams – bezapelacyjnie. W Formule 1? Lewis Hamilton lub Michael Schumacher. W NFL? Tom Brady. Lista się wydłuża, ale jedno jest pewne – GOATem nie można być z przypadku. To nie kwestia jednego sezonu, ale całej kariery wybitności.
GOAT popkultury – od mikrofonu po srebrny ekran
GOAT nie rozgrywa się tylko na boiskach i stadionach. W muzyce? Tupac, Biggie, Eminem, Beyoncé. W filmie? Meryl Streep, Marlon Brando, Morgan Freeman – można by długo wymieniać. Nawet w komedii pojawiają się GOATy – Richard Pryor, Eddie Murphy, Robin Williams. Każdy z nich zdefiniował swoją dziedzinę i wyznaczył standardy, do których wciąż porównywani są ich następcy.
Zabawne jest to, że GOATowatość (tak, właśnie wymyśliliśmy to słowo) bywa subiektywna. Jeden fan uzna Elona Muska za GOATa technologii, drugi za mistrza chaosu. Ale właśnie to czyni z akronimu coś więcej niż zwykłe określenie – to staje się osobistą deklaracją wiary, która rozpala internetowe wojny i kolekcjonuje lajki niczym Pokemonów.
Jak poprawnie używać GOATa, by nie zostać… kozłem ofiarnym?
Wpisując komentarz „Messi is the GOAT” pod filmikiem z jego genialnym golem, nie dość, że podkreślasz swoje poparcie, to jeszcze zdobywasz punkty za znajomość slangowej kultury internetu. GOAT to dziś coś więcej niż skrót – to pochwała, manifestacja szacunku i symboliczną laurką rzuconą komuś, kto naprawdę na nią zasłużył.
Uważaj tylko, by nie użyć tego sformułowania zbyt pochopnie – jeśli nazwiesz GOATem kogoś po jednym viralowym ugrzęźnięciu TikTokowym, możesz narazić się na drwinę i internetowe KO od bardziej doświadczonych komentatorów.
Podsumowując: termin „GOAT” to coś więcej niż swego rodzaju żart językowy – to współczesne miano herosa. GOAT co to znaczy, najlepiej tłumaczy historia konkretnych jednostek, które swoją wybitnością przekroczyły granice dyscypliny. Teraz kiedy już wiesz, czym jest GOAT, możesz z dumą posługiwać się nim w dyskusjach i podpierać swoje argumenty profesjonalnie, a przy okazji z poczuciem humoru. I pamiętaj – każdy może być fanem jakiegoś GOATa, ale nie każdy ma szczęście żyć w czasach, kiedy one chodzą po ziemi.
Przeczytaj więcej na: https://itmagazine.pl/goat-co-to-znaczy-wyjasnienie-popularnego-skrotu-z-internetu-i-popkultury/.